Orły Camp 2020 - Kleszczów
Dzień 1
Pobyt w ośrodku Solpark rozpoczęliśmy od zwiedzania wszystkich obiektów sportowych i rekreacyjnych. Boiska, hala i baseny zrobiły na drużynie tak duże wrażenie, że trenerzy zaatakowani zostali lawina pytań, "kiedy będziemy mogli zacząć trenować? ". Jednak zanim życzenie drużyny mogło zostać spełnione, musieliśmy przeprowadzić odprawę obozową. Chłopcy mogli poczuć się jak studenci doborowej Uczelni, ponieważ wykorzystaliśmy do tego bardzo nowoczesna aule wykładową. Krótka prezentacja przedstawiła chłopcom wszystkie zasady, regulamin oraz program obozu. Na zakończenie każdy z nich otrzymał koszulkę oraz bidon, które będziemy wykorzystywać podczas całego pobytu.
O godzinie 17 nadszedł czas upragnione go treningu. Tematem zajęć było doskonalenie podań i podejmowanie szybkich decyzji podczas gry. Na koniec podzieliliśmy grupę na dwa boiska i rozegraliśmy krótkie mecze. Już po kilku minutach było widać ogromny "głód piłki" i chęć do rywalizacji.
Zaraz po zakończeniu treningu zabraliśmy sprzęt pływacki i wyruszyliśmy przetestować kompleks basenowy. Czekała na nas miła niespodzianka, ponieważ na jednym z basenów rozłożono nadmuchiwany tor przeszkód, który sprawił naszym piłkarzom ogromną frajdę. Była to świetna zabawa, a przy okazji bardzo dobry trening równowagi i zwinności. Dlatego też, jako szkolny trener na basenie naszych uczniów, musialem odłożyć naszej drużynie zadania pływackie na dzień jutrzejszy.
Po kolacji pół godziny wytchnienia i jeszcze jedna krótka jednostka treningowa na boisku i ulubiona gra zespołowa w naszej Szkole podczas zajęć WF w Parku, czyli "Flagi". Młodsi chłopcy mieli pierwszą styczność z tą grą ale widać było, że ja pokochali, oczywiście zaraz po piłce nożnej.
Grało się tak wspaniale, że do pokojów wygonił nas dopiero nadchodzący mrok po zachodzie słońca.
Na koniec rozdanie telefonów, rozmowy z rodzicami, wieczorna toaleta i cisza nocna.
Dzień 2
Drugi dzień rozpoczęliśmy treningiem piłkarskim przy pięknej bezchmurnej pogodzie ( wszyscy posmarowani kremami z filtrem). Tematem zajęć było doskonalenie umiejętności gry 1x1 i wygrywanie takich pojedynków podczas meczu. Na koniec rozegraliśmy turniej trzech drużyn siedmio osobowych, składających się z młodszych i starszych zawodników, a nawet trenerów. Była to pierwsza wspólna gra wszystkich roczników. Na końcowej zbiórce wszyscy piłkarze otrzymali duże pochwały za umiejętności wzajemnej wspolpracy i wsparcia podczas gry w tym krótkim ale bardzo emocjonujacym turnieju.
Zaraz po treningu udaliśmy się na baseny, aby zregenerować się po dobrze wykonanych zadaniach na treningu piłkarskim. Dzis oblegana przez naszych piłkarzy była zjeżdżalnia, basen do piłki wodnej oraz rynna do wytwarzania fal.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku w pokojach, nadszedł czas na rywalizację w innym sporcie zespołowym. Turniej w siatkówkę plażowa obfitował w efektowne pady i rzuty, było też bardzo dużo emocji sportowych. Ostatecznie turniej wygrała drużyna o bardzo oryginalnej nazwie "Bakłażany", a na drugim miejscu uplasowały się "Kluchy" przegrywając tylko różnica wygranych setów w całych zawodach. Te wspaniałe nazwy drużyn to oczywiście pomysły naszych zdolnych piłkarzy.
Zaraz po turnieju, dla ochłody, udaliśmy się na pierwsze słodkości podczas wyjazdu, czyli lody.
Po solidnej dawce węglowodanów, chłopcy nabrali sił na wieczorny trening piłkarski. Tym razem pracowaliśmy nad grą zespołową już z podziałem na grupy wiekowe.
Po kolacji nadszedł upragniony przez wszystkich wielbicieli tej gry, czas na turniej FIFA 20. Rozegraliśmy wstępną fazę pucharową. Część chłopców kibicowała swoim kolegom w rozgrywkach, a pozostali umilali sobie czas grami planszowymi z Panem Łukaszem, który jak zwykle dostarczył nam całą masę śmiechu i pozytywnej atmosfery w grze Activity.
O 21.30 krótka rozmowa z rodzicami przez telefon, toaleta wieczorna i cisza nocna.
Dzień 3
W ramach pierwszego treningu przprowadzilismy piłkarski konkurs który miał wyłonić mistrzów dryblingu. Turniej gry 1x1 składał się z łącznie 48 meczów, rozgrywanych równocześnie na czterech boiskach z małymi bramkami. W grupie młodszej mecz finałowy był pojedynkiem braci Matiego i Patryka, którzy prowadzili tak wyrównany pojedynek, że pomimo zwycięstwa jednego z nich 5:4 po "złotym golu" w dogrywce, wszyscy kibice uznali jednogłośnie, że należy im się wspólne pierwsze miejsce. Wśród starszych Orłów w finale spotkali się coroczni faworyci tej rywalizacji, czyli Bruno i Maciek. Pojedynek świetnego strzelca z rewelacyjnym dryblerem, zakończył się na korzyść tego pierwszego. Bruno zwyciężył 2:0 wykorzystując szybkie i precyzyjne strzały z dystansu.
Czas na basenie obiftowal w kolejna rywalizację. Chłopcy podzielili się na trzy drużyny i rozegrali turniej w piłkę wodną. Potem był czas na relaks w jacuzzi i basenie rekreacyjnym.
Popołudniowy czas relaksu po obiedzie wykorzystaliśmy w wspaniałej sali bilardowej naszego ośrodka. Sześć stołów bilardowych i bardzo dużo przestrzeni pozwoliło najmłodszym Orłom poznać technikę i zasady gry, a starszym Orłom dać okazję do kolejnej rywalizacji i sporej dawki dobrej zabawy.
Popołudniowy trening piłkarski to przygotowane spacjalnie przez Trenera Adama dla naszych Orłów elementy treningu z Warszawskiej Szkółki FC Barcelony. Nowe rozwiązania treningowe bardzo się chłopcom spodobały i mamy nadzieję, że z, czasem przyniosą zamierzone efekty.
Dzień był bardzo intensywny pod względem wysiłku fizycznego, co można było zaobserwować na wieczornej kolacji. Opróżnione wszystkie talerze, pomimo kilku dokładek, świadczą o ogromnym apetycie.
Wieczorny blok poświęciliśmy na zabawę terenowa "Flagi", która jak zwykle była bardzo wyrównana, dostarczyła nam masę dobrej zabawy i kolejną spora dawkę przebiegniętych "kilometrów".
Po wieczornej toalecie chłopcy spędzili jeszcze trochę czasu we wspólnym gronie w pokojach, grając w ulubione gry planszowe, karty, a nawet szachy.
Dzień 4
Jedyny dzisiejszego dnia trening piłkarski na boisku to Tzw. gra kontrolna. Jest to mecz sprawdzający postępy drużyny grając z nieznanym przsciwnikiem. Niestety z powodu epidemi nie zagramy sparingu z okolicznymi drużynami, ale w zamian zaplanowaliśmy mecz między naszymi zawodnikami. Każdy z trenerów losował zawodników do swojej drużyny, a Pan Łukasz został mianowany bezstronnym sędzią. Drużyny traktować miały przeciwników jak nieznanych rywali i walczyć o koncowe zwycięstwo, wybraną przez swojego Trenera taktyką i ustawieniem na boisku.
Godzinny mecz obfitował w wiele zwrotów akcji. W pierwszej części drużyna Trenera Maćka prowadziła już 4:1, aby w drugiej części meczu roztrwonić całą przewagę i zacząć przegrywać 4:5. W końcówce spotkania obie drużyny postawiły wszystkie szale na ofensywę. wynik zmieniał się z co chwilę, a przypieczętował go gol Bruna w ostatniej sekundzie meczu , który doprowadził do remisu i serii rzutów karnych. Ostatecznie "jedenastki" lepiej wykonywała drużyna Trenera Maćka, wygrywając je 3:2.
Po ciężkim meczu, do obiadu relaksowaliśmy się na basenie, dając odpocząć zmęczonym nogą. Chłopcy włożyli w ten mecz bardzo dużo sił więc trening pływacki odkładamy na jutro.
Po obiedzie i krótkim odpoczynku w pokojach udaliśmy się na halę sportową pograć w koszykówkę. Podzieliliśmy ekipę na dwie grupy wzrostowo-wiekowe i zagraliśmy mecze na dwoch boiskach jednocześnie. Było to możliwe ponieważ hala oprócz swoich dużych gabarytów, jest bardzo funkcjonalna oraz świetnie wygluszona. Rozmarzyliśmy się z Panem Adamem co by było gdybyśmy mieli taka do dyspozycji w trakcie roku szkolnego w Probeanus...
Zaraz po treningu koszykarskim, szybki prysznic i wymarsz na piszą wycieczkę nad punkt widokowy w Kleszczowie na kopalnię odkrywkową węgla brunatnego. Wykonana przez olbrzymie koparki dziura w ziemi zrobiła na nas bardzo duże wrażenie. Niestety widoku na żywo nie oddają wykonane przez nas zdjęcia.
Pięciokilometrowy spacer zakończyliśmy od razu na naszej stołówce, sporzywajac kolację. Zaraz po niej przygotowaliśmy niespodziankę dla naszego dzisiejszego solenizanta. Maciek kończy 13 lat i na tą okazję cała drużyna odśpiewała mu sto lat, a na piłkarskim torcie zdmuchnięte zostały świeczki. Sam tort pomimo sporych rozmiarów, zaraz po uroczystości zniknął w 5 minut w niewyjaśnionych okolicznościach.
Wieczorem w sali konferencyjnej pograliśmy jeszcze w gry planszowe oraz w karty.
Dzień 5
Pierwszy trening dzisiejszego dnia koncentrował się na doskonaleniu strzału na bramkę w różnych sytuacjach boiskowych. Ćwiczyliśmy strzały w szybkim biegu, po podaniu z pierwszej piłki, z woleja oraz z główki. Był to trening o mniejszej intensywności. Skoncentrowaliśmy się na technice bo było widać już po chłopcach, że mają zmęczone nogi od intensywnych treningów z poprzednich dni .
Po zajęciach na boisku tradycyjnie udaliśmy się na basen. Była regeneracja w wodzie, ale również wyścigi pływackie naszych zawodników z Panem Łukaszem.
Czas po obiedzie spędziliśmy w kręgielni. Chłopcy podzieleni zostali na dwie grupy, starszych i młodszych w których rywalizowali na swoich torach. W młodszej grupie zwyciężył Patryk, a drugi był Fabian. Wśród starszych zwyciężył Zygi, a zaledwie dwa punkty mniej zdobył kapitan drużyny Antek.
Popołudniowy trening piłkarski przeprowadziliśmy na hali sportowej. Trening futsalowy to świetna okazja do doskonalenia techniki kontroli nad piłką, a także szybkości i zwinności w trakcie meczu. Krótka rozgrzewka i bardzo wyrównany turniej trzech drużyn. Jak się okazało ponad godzinny turniej nie wyłonił zwycięzcy. Wszystkie drużyny zdobyły po 9 punktów i o miano mistrza piłki halowej decydowały rzuty karne strzelane na bramkę której bronił Trener Adam. Poranny trening przyniósł znakomite rezultaty bo Trenerów udało się obronić dopiero 9 strzał.
Po kolacji przeprowadziliśmy tradycyjny quiz sportowy, ale w zupełnie nowym wydaniu. Za pomocą aplikacji Kahoot pytania wyświetlane były na ekranie rzutnika, a chłopcy odpowiadali na pytania za pomocą swoich telefonów komórkowych. Quiz składał się z 50 pytań, a niektóre były bardzo zaskakujące. Przykład: rekord prędkości lotki w badmintonie? 490 km/h.
Pierwsze miejsce jak co roku zdobył bezkonkurencyjny w dziedzinie wiedzy o sporcie Karol, a drugie Antek specjalista od wyścigów formuły 1, ale jak widać na innych dyscyplinach zna się również bardzo dobrze.
Na koniec wieczorna toaleta i gratka dla prawdziwych kibiców Barcelony możliwość obejrzenia meczu FC Barcelona - Espanyol Barcelona w pokoju trenerów. Przedłużyliśmy trochę ciszę nocną, ale obserwacja najlepszych piłkarzy i analiza ich gry pod okiem trenerow to również świetna nauka.
Dzień 6
Kolejny dzień rozpoczęliśmy treningiem piłkarskim który polegał na rozegraniu na dwóch boiskach turnieju systemem holenderskim. Każdy zawodnik zdobywał punkty za wygrane mecze swojej drużyny oraz zdobyte bramki. Rozegraliśmy 18 spotkań. Wśród młodszej grupy zwyciężył Patryk, a na drugim i trzecim miejscu znaleźli się Janek oraz Mateusz. Wśród starszych bezkonkurencyjny był Bruno, a kolejne miejsca zajęli Zygmunt oraz Antek.
Czas na basenie spędziliśmy bardzo aktywnie, doskonaląc swoje umiejętności pływackie. Antek, Fabian, Karol i Mikołaj przepłynęli po 40 długości basenu czyli 1 kilometrze. Czekała na nich za to oczywiście nagroda.
Popołudniowy trening przeznaczyliśmy na konkurs strzelecki Kozak Camp. Były strzały z połowy boiska, z rzutów różnych, z rzutów wolnych nad murem zawodników, z rzutów karnych z zasłoniętymi oczami oraz sytuacje sam na sam z bramkarzem. Niektóre konkurencje były bardzo trudne ale sprawiły chłopcom dużo radości, rywalizując ze sobą o miano króla strzelców. Zwyciężył nasz coroczny faworyt Maciek.
Wieczorem chłopcy pograli w gry planszowe w pokojach, rywalizując ze swoimi Trenerami. Na koniec rozlosowaliśmy drużyny do ostatniej gry kontrolnej zaplanowanej na kolejny dzień.
Ostatnia gra kontrolna na porannym treningu była jak zwykle bardzo zacięta. Pomimo dużego zmęczenia oraz wysokiej temperatury, chłopcy byli Bardzo zaangażowani i walczyli o każda piłkę. Na koniec ustawiliśmy się do pamiątkowego zdjęcia obozowego.
Przed obiadem ostatnia wizyta w naszym aqua parku. Piękna pogoda pozwoliła nam w pełni wykorzystać wszystkie atrakcje, również te znajdujące się na zewnątrz pływalni.
Po obiedzie podzieliliśmy się na dwie grupy. Młodsza ekipa Popołudniowy czas spędziła grając w bilarda i trenując na boisku piłkarskim. Starsza grupa pod okiem Trenera Maćka i Trenera Łukasza wybrała się na wycieczkę rowerową na górę Kamieńsk. Wyprawa była pełna przygód (np. potrzebowaliśmy wymiany serwisowej bo "złapaliśmy gumę" w jednym rowerze) a zarazem dosyć wymagająca bo żeby dotrzeć na szczyt trzeba było pokonać łączne przewyższenie 300 metrów. Byliśmy z chłopców bardzo dumni, bo pomimo kilku przerw odpoczynkowych wspielismy się na szczyt w bardzo dobrym tempie. Widok z punktu widokowego osłodził nam dodatkowo włożony wysiłek w walce z góra po pamiątkowym zdjęciu na szczycie, rozpoczęliśmy zjazd który był już czysta przyjemnością. Malownicza trasa i brak potrzeby pedałowania bardzo się wszystkim spodobał.
Po dotarciu do ośrodka licznik pokazał przejechane 30 kilometrów!
Szybki prysznic, kolacja i mogliśmy przystąpić do oficjalnego zakończenia obozu. Najpierw przeprowadziliśmy finałowy mecz w grze FIFA 20. Zarówno w finale, jak i w całych zawodach, Bruno nie dał szans Frankowi pewnie wygrywając różnicą kilku bramek.
Następnie przeprowadziliśmy krótkie przemowy Trenerów podsumowujące cały pobyt. Pochwaliliśmy zawodników za zaangażowanie w treningi, mecze i konkursy, a także pozostałe atrakcje na obozie. Zwrocilismy uwagę na zgranie całej ekipy, pomimo różnicy wieku pomiędzy uczestnikami. Była współpraca, wzajemna pomoc i przede wszystkim dobra atmosfera.
Na koniec obejrzeliśmy na rzutniku wszystkie wykonane na obozie zdjęcia oraz filmy. Była ogromna ilość śmiechu i wspomnień śmiesznych sytuacji całego pobytu.
Ostatniego dnia mamy w planie trening piłkarski na hali w formie luźnej gierki.
Komentarze