Obóz sportowy - Burzenin Camp 2017

Obóz sportowy - Burzenin Camp 2017

Dzień 1

Po przyjeździe chłopcy szybko doszli do porozumienia w sprawie podziału pokojów. Podzielili się na dwie sześcioosobowe ekipy :) Sprzyja to integracji i dobrej atmosferze w drużynie ale niestety utrudnia utrzymanie porządku w pokojach. Ja oczywiście staram się cały czas aby raz dziennie odbywało się generalne sprzątanie :) Na szczęście „w drużynie nic nie ginie” więc mam nadzieję, że wszyscy wrócą do domów z takim samym ekwipunkiem z jakim przyjechali na obóz :)

Pierwszy trening to przede wszystkim rozwijanie szybkości z piłką, gry 1 na 1 oraz strzały na bramkę. Po zakończonych ćwiczeniach rozegraliśmy 30 minutowy sparing z drużyną AMP Gool z rocznika 2005-07 wygrywając go w bardzo dobrym stylu 5:3.

Wieczorny trening motoryczny nastawiony był przede wszystkim na rozwijaniu szybkości reakcji na sygnały, szybkości biegu oraz dynamicznych zmian kierunku. W nagrodę za wzorowe zaangażowanie w ćwiczenia, chłopcy zagrali w ulubioną grę sportową naszej Szkoły którą jest zabawa „Flagi”. Gra wymaga wytrzymałości, odpowiedniej taktyki oraz zgrania drużyn. Radość była ogromna i chłopcy chcieliby grać aż do ciszy nocnej. Niestety z boiska wygoniła nas armia komarów która wyłoniła się zaraz po zachodzie słońca :) Przed ciszą nocną odbyliśmy jeszcze wspólną rozmowę o zasadach obozowych i organizacji kolejnych dni, po której chłopcy już w swoich pokojach grali w gry planszowe.

Dzień 2

Po śniadaniu chwila rozrywki na placu zabaw. Ku mojemu zaskoczeniu mieli z tego wiele radości :)

Pierwszy trening to przede wszystkim ćwiczenia techniczne z prowadzenia piłki, zwodów i dryblingu po których przeszliśmy do gry 1 na 1 ze strzałem na bramkę. Po zakończonych ćwiczeniach rozegraliśmy 30 minutowy sparing z drużyną Pana Adama Mazura AMP Gool z rocznika 2008. Daliśmy im solidną lekcję futbolu wygrywając pewnie 7:0. Graliśmy zespołowo i technicznie, często dryblując i nie nastawiając się na wbijaniu rywalom kolejnych goli za wszelką cenę. Na uwagę zasługuje bramka strzelona przez Antka Opalińskiego. To był piękny strzał głową z pełnego biegu, ze „szczupaka” po bardzo mocnym dośrodkowaniu Olka Kowalczyka. Po prostu Stadiony świata :)

Drugi trening nastawiony był na małe gry 3 na 3 oraz 4 na 4. Doskonaliły one naszą grę zespołową czyli podania i wyjścia na pozycję.

Po kolacji chłopcy grali w sali gier w tenisa stołowego, bilard oraz piłkarzyki, szlifując formę do turniejów obozowych w tych dyscyplinach, które zostaną przeprowadzone w kolejnych dniach.

Wieczorny trening motoryczny rozwijał koordynację ruchową oraz szybkość. Było dużo wyścigów w różnych skomplikowanych ćwiczeniach tak aby jak najmocniej pobudzić układ nerwowy do działania :) W nagrodę nie mogło zabraknąć gry „Flagi”. Gdybym z niej zrezygnował lub zmienił na inną, doszłoby do buntu w drużynie :)

Dzień 3

Zaraz po śniadaniu udaliśmy się na boisko aby rozegrać dwa pierwsze konkursy piłkarskie. Pierwszą konkurencją była żonglerka piłkarska. Tu faworyt mógł być tylko jeden. Maciek zdeklasował całą drużynę żonglując pod rząd 73 razy :) Jak sam przyznał, wynik niezły ale potrafi znacznie dłużej :) Drugie miejsce zajął Antek Opaliński z wynikiem 31 powtórzeń. Pozostali zawodnicy walczyli jak mogli uzyskując wyniki w granicach 5-10 powtórzeń. Druga konkurencja to król rzutów karnych. W tej rywalizacji również wygrał faworyt czyli Maciek, który nie pomylił się ani razu strzelając bramki w sześciu kolejkach pod rząd. Drugie miejsce zajął Karol który w serii dogrywkowej wygrał ze swoim dobrym kolegą Antkiem Kaczmarkiem który tym samym zajął trzecie miejsce.

Poranny trening był nastawiony na doskonalenie dryblingu i gry 1 na 1. W trakcie zajęć po raz pierwszy widać było pierwsze oznaki zmęczenia. Dlatego zrezygnowaliśmy z meczu z drużyną AMP Gool.

Po obiedzie w ramach deseru udaliśmy się do sklepu na lody.

Cały Popołudniowy trening przeznaczony był na sparing z drużyną Orzeł Sosnowiec która razem z nami przebywa na obozie w ośrodku Osada. Nasza drużyna wystraszyła się niestety drużyny przeciwnej jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Chłopcy z Sosnowca są od naszych Orłów o rok starsi (2006) co ma wpływ na ich wzrost. Dodatkowo w trakcie rozgrzewki oddawali bardzo mocne strzały, które robiły wrażenie na naszej drużynie, która zamiast się rozgrzewać i koncentrować na sobie, obserwowała rywali. Była to dla naszych chłopców bardzo dobra lekcja. Jak się okazało przez pierwsze 15 minut meczu, drużyna z Sosnowca ani razu nie zagroziła naszej bramce. My za to stwarzaliśmy sobie sytuacje jedna za drugą. Wygraliśmy tą część 1:0, a Orły z Sosnowca mogą dziękować swojemu bramkarzowi, który wykorzystał swój wzrost (około 180 cm) i bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Kolejne 15 minut meczu było już bardziej wyrównane. Przegraliśmy ją 1:2 tracąc bramki po bardzo mocnych strzałach z dystansu. Sami marnowaliśmy 100% sytuacje, jedna za drugą. W drugiej połowie nasze Orły niestety opadły z sił. Brakowało już szybkości i wytrzymałości w poruszaniu się po boisku. Drużyna z Sosnowca przez 30 minut strzeliła nam 4 bramki. My dalej marnowaliśmy swoje szanse. Dlatego jutro trening strzelecki :) Zresztą pogoda na więcej nam nie pozwoli bo będzie dosyć ciepło :) Tak, pamiętam o czapkach :)

Podsumowując sparing, to była świetna lekcja, którą z chłopcami po meczu razem przeanalizowaliśmy, wyciągając wnioski na przyszłość.

Po kolacji zrezygnowałem z wieczornego treningu, ponieważ było widać po chłopcach, że potrzebują odpoczynku. Udaliśmy się do Sali telewizyjnej obejrzeć film „Pele. Narodziny legendy”. Po seansie chłopcy jednogłośnie zapowiedzieli, że od jutra grają w piłkę nożną już tylko w stylu „ginga”. Polecam obejrzeć film :) naprawdę dobra produkcja.

Dzień 4

Po śniadaniu udaliśmy się na boisko w celu rozegrania konkursu piłkarskiego kozak camp wzorowanego na konkursie z programu canal+ turbokozak. Drużyna miała dużo śmiechu przy konkurencjach ze strzałem na bramkę z zasłoniętymi oczami lub karnym po dziesięciu obrotach wokół własnej osi :) Były też konkurencje które wymagały koncentracji i dużych umiejętności piłkarskich. Chłopcy bardzo się zaangażowali w strzały do bramki z rzutu rożnego, rzutów wolnych z murem zawodników lub strzałem do pustej bramki z połowy boiska :) Za każde trafienie otrzymywali określoną ilość punktów. Ostatecznie zwycięzcą całych zawodów został Ignacy który zgromadził najwięcej punktów bo aż 90. Drugie miejsce zajął Adam z 81 punktami, a trzecie Maciek, który z 77 zdobytych punktów, połowę uzyskał ze swojej ukochanej żonglerki :)

Kozak camp był rozgrzewką do jedynego tego dnia treningu piłkarskiego. Pogoda dawała nam się we znaki, jednak robiąc długie przerwy na picie, odpoczywając w cieniu po każdym ćwiczeniu, wykonaliśmy kawał dobrej roboty :)

Po obiedzie dla ochłody poszliśmy na lody. Była to też nagroda za dobrze wykonaną pracę na treningu.

W ramach popołudniowego treningu rozegraliśmy sparing z drużyną Piliczanki Pilica. Nareszcie rywal z naszego rocznika, co było od samego początku widać na boisku. Chłopcy grali z pomysłem w ataku, często dryblując, wykonując akcje z kombinacjami podań i wyjściem na pozycję. Byliśmy szybsi i podejmowaliśmy lepsze decyzje. Moją rolą były tylko pochwały i brawa za każdą akcję :) Oczywiście zdarzyły się też błędy w obronie oraz cała masa niewykorzystanych sytuacji 100% ale w tym meczu naszym założeniem była efektowna gra w ataku i ten cel został zrealizowany. Cały mecz wygraliśmy 17:8 ale przy lepiej „wyregulowanym” celowniku mogło się zakończyć nawet na 30 bramkach. Bramki strzelali: Maciek 5 goli, Antek Opaliński 3 gole, Antek Kaczmarek 2 gole, Ignacy 3 gole, Michał 1 gol, Adam 3 gole. Pogoda okazała się dla nas łaskawa ponieważ tuż po rozpoczęciu meczu, zaczął padać deszcz który mocno schłodził boisko, zawodników i przede wszystkim powietrze. Warunki do gry były więc idealne :)

Wieczorem po kolacji oglądaliśmy wspólnie pierwszą połowę meczu Portugalia – Chile, a później w pokojach przeprowadziliśmy quiz z wiedzy o sporcie. Bardzo trudne 30 pytań z historii oraz przepisów różnych dyscyplin sportowych sprawiły chłopcom niezłą „burzę mózgów” :) Zwycięzcami zostali Adam Polonek oraz Karol Kurzynoga odpowiadając prawidłowo na 24 pytania. Warto dodać, że Ja sam odpowiedziałem prawidłowo na 26 pytań :) Tym większy szacunek dla zwycięzców!

Dzień 5

Po śniadaniu przeprowadziliśmy ostatni już konkurs indywidualny który miał wyłonić najszybszego zawodnika w drużynie. Należało pokonać tor przeszkód, pokonując tyczki, biegnąc sprintem z piłką, potem biec tyłem, z kolejną piłką wykonać dwa zwroty i sprintem dobiec do mety. I tym razem bezkonkurencyjny okazał się Maciek :) wyprzedzając Adama i Antka Kaczmarka o 2 sekundy.

Pierwszy tego dnia trening poświęciliśmy na „małe” gry zadaniowe, szlifując naszą tiki-take :) Momentami wyglądało to bardzo obiecująco :)

Po obiedzie poszliśmy na spacer poza ośrodek nad rzekę Wartę podziwiać uroki okolicznej przyrody.

Drugi trening poświęcony został na turniej zespołów 3 osobowych grając na nasze małe bramki. Na dwóch boiskach grały cztery zespoły systemem każdy z każdym. Turniej wygrała drużyna Brazylii w składzie: Maciek, Adam i Kajetan.

Wieczorem oglądaliśmy pierwszą połowę meczu Niemcy – Meksyk a później w pokojach przeprowadziliśmy drugą edycję quizu sportowego. I tym razem wygrał Adam który zdobył 25 punktów, a drugie miejsce zajął Antek Opaliński. Nadal jestem pod wrażeniem niektórych prawidłowo przez nich zaznaczonych odpowiedzi :)

Dzień 6

Po śniadaniu odbyło się losowanie obozowego turnieju mini euro. Wszyscy uczestnicy wyjazdu zostali podzieleni na 3 grupy wiekowe w których losowo zostali podzieleni na drużyny. Taki turniej jeszcze bardziej zintegrował naszą drużynę z chłopakami z AP Gool. Cały poranny trening poświęcony był na te rozgrywki. Rywalizacja była bardzo zacięta. W najstarszych rocznikach wygrała drużyna z Maćkiem i Antkiem Opalińskim w składzie. W rocznikach średnich wygrała drużyna w której prym wiódł Adam, a w najmłodszych zwyciężyła drużyna w którą do wygranej poprowadził Mikołaj.

Po obiedzie czas wolny przeznaczyliśmy na wstępne pakowanie i sprzątanie.

Popołudniowy trening to krótka rozgrzewka z piłką i później sparing z najstarszymi rocznikami AP Gool. Mecz przebiegał w przyjaznej atmosferze. Widać było, że chłopcy już dobrze się znają i darzą się szacunkiem. Wynik nie miał większego znaczenia i chyba nikt go w końcu nie liczył :) Za to ja jako trener, obserwując naszą grę wyciągnąłem pewne wnioski. Widać było, że te wszystkie wspólne treningi i mecze w tak krótkim odstępie czasowym przyniosły duże korzyści. Gra drużyny była bardziej płynna, czyli tempo i dokładność podań lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. Do tego naprawdę fajne dryblingi. Te sześć dni z piłkami przy nodze przyniosło skutek lepszym czuciem piłki. Oby tylko ta forma utrzymała się w trakcie wakacji :)

Zamiast kolacji, wieczorem mieliśmy ognisko z kiełbaskami, kanapkami i sałatkami. Potem z pełnymi brzuchami, chłopcy grali z innymi uczestnikami obozu i trenerami w badmintona, siatkówkę, frisbee, koszykówkę, freestyle football :) a na koniec przez chwilę w rugby :) Później przeszliśmy do pobliskiej kawiarenki obejrzeć pierwszą połowę finału Mistrzostw Europy U-21.

Jutro po śniadaniu pakowanie, potem rozdanie nagród i ewentualnie film sportowy w Sali telewizyjnej czekając na autobus.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z postawy całej drużyny. Obóz przyniósł znaczący postęp w umiejętnościach piłkarskich oraz sprawności fizycznej wszystkich piłkarzy, jeszcze bardziej zintegrował naszą grupę i dał możliwość nawiązania nowych znajomości z chłopcami z AP Gool.

Dla mnie to nie była praca tylko czyta przyjemność :) i każdemu trenerowi życzę tak fajnej drużyny :)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości